Jak robisz cokolwiek, tak robisz wszystko – wywiad z Tomaszem Tkaczem, prezesem ATS

Tomasz Tkacz — historia Tomka to jedna z wielu w tej książce, które po prostu motywują. Podzielił się z nami opowieścią o sobie — od młodego chłopaka po dzień dzisiejszy — pokazując, jak ważne w życiu są podejmowane przez nas decyzje, a także determinacja, kształcenie i praca nad samym sobą — wszystko po to, by odnieść sukces.

 

Tomaszu, zanim przejdę do zadania Ci kilku pytań, które odkąd się znamy, chodzą mi po głowie, podziel się ze mną i naszymi czytelnikami tym, co zmotywowało Cię do tego, aby pomyśleć o własnym biznesie.

Jako młody chłopak pochodzący z małego miasteczka od zawsze marzyłem o wielkim świecie i mieszkaniu tam, gdzie większość mojej rodziny, czyli w USA. Zachwycony Stanami Zjednoczonymi, które znałem z opowiadań, zdjęć i serialu Beverly Hills, 90210, miałem ułożony plan, że jak skończę szkołę, to wyjeżdżam z Polski, gdzie w tamtych czasach wszystkiego było mało. Wyjechać do Stanów udało mi się dopiero na pierwszym roku studiów – czyli w czasie, kiedy w Polsce było już prawie wszystko. Jako polski student pracowałem na budowie po to, żeby zarobić na coś więcej niż tylko przeżycie z miesiąca na miesiąc w akademiku. Pamiętam, jak raz, na jednej z budów, na których pracowałem, a było to przy plaży, patrzyłem na ocean. Zapytałem wtedy mojego szefa: „Peter, dlaczego ci ludzie nie pracują? Jest środek tygodnia, a plaża jest pełna”. Wtedy szef mi odpowiedział: „Żeby ktoś mógł się opalać, ktoś musi pracować”. Pamiętam to jak dziś. Pomyślałem sobie wówczas: kiedyś też tak będę mógł. Wydaje mi się, że to był decydujący moment w moim życiu, kiedy w głowie zakiełkowała idea posiadania własnej firmy i pracowania na własny rachunek. Miałem marzenie, marzenie stało się celem. Cel zaś stał się sensem życia zawodowego.

Do dziś towarzyszy mi przekonanie, że marzenie, które pozostaje w głowie, jest tylko marzeniem. Marzenie zapisane staje się celem, do którego można ułożyć plan realizacji. Wtedy je mogę zrealizować.

W swojej pracy zawsze stawiasz na jakość. Który z zrealizowanych projektów jest dla Ciebie flagowym?

 

Ciężko wymienić konkretny projekt, z którego szczególnie byłbym dumny, ponieważ wszystkie są mega ciekawe i przynoszą wiele satysfakcji. Na pewno warto wspomnieć w tym miejscu o instalacjach wykonywanych dla czołowych producentów paneli podłogowych. Są to projekty bardzo kompleksowe, gdzie projekt zaczyna się w Chinach, a kończy na uruchomieniu linii produkcyjnej w Polsce. W czasach pandemii zmontowaliśmy kilkanaście takich linii, bazując tylko na dokumentacji producenta, ponieważ Chińczycy nie mogli podróżować do Polski, żeby sprawować nadzór. W ten sposób zdobyliśmy unikatowe doświadczenie i umiejętności, których nie ma żadna inna firma w Polsce świadcząca podobne usługi. To z kolei przyczyniło się do tego, że kolejni producenci wybierali naszą firmę spośród innych, pomimo że w grze byli dużo więksi gracze. Od samego początku prowadzenia działalności uczę swoich pracowników, że najważniejsza w naszym fachu jest jakość. Klient chce zlecić zadanie i o nim zapomnieć, przyjść tylko na oddanie pracującej linii. Żeby można było to osiągnąć, zadanie musi być realizowane z najwyższą starannością. Wygrywamy jakością, która jest bardzo doceniana przez naszych klientów. Od samego początku swojej kariery zawodowej dbałem o jakość, wszystko zawsze musiało być dopracowane, zaplanowane i zrealizowane w 100% zgodnie z oczekiwaniami. To właśnie staram się każdego dnia przekazywać wszystkim w zespole i uczyć, że jak robisz cokolwiek, tak robisz wszystko.

Życie to nie tylko praca. A jak z samorealizacją i pasjami ? Czy masz na to czas?

Jedną z moich pasji, ale zarówno stylem życia jest rozwój osobisty. Rozwój rozumiany jako wielopoziomowy, na który składają się zarówno obszary zawodowe, jak i sfera życia osobistego. Poprawianie jakości życia, budowanie coraz to większej świadomości i sprawczości tak mocno weszły mi w krew, że nie wyobrażam sobie dzisiaj życia bez doskonalenia samego siebie. Jednym z obszarów mojego działania jest consulting biznesowy i to jest obszar, w którym często wykorzystuję swój rozwój osobisty, wzbogacając twardą ofertę zarządzania operacyjnego. Wielokrotnie zdarzało mi się zaczynać pracę z klientami na twardych wskaźnikach i macierzach, ale w trakcie naszej pracy powoli przechodziliśmy w tematy miękkie, jak komunikacja, delegowanie czy chociażby zmiana mindsetu. I tak oto z konsultanta stawałem się powoli mentorem, który pracował z klientem na wielu poziomach, co z kolei pozwalało w sposób trwały osiągać założone cele. Już na samym początku działalności consultingowej postanowiłem, że nie będę jednym z wielu konsultantów, którzy zajmują się tylko twardymi rzeczami z zarządzania, ale również posiadają umiejętności i kompetencje z zakresu zarządzania miękkiego, co w sposób jednoznaczny buduje zaufanie i niesamowite relacje z klientami. Zauważyłem, że poprawiając małe elementy, na przykład w zachowaniu lub budowaniu nawyków, klienci zaczęli łatwiej i skuteczniej realizować to, co sobie założyli. Jest to kierunek, w którym się rozwijam i który na pewno będę kontynuował.

Które sytuacje w Twoim życiu ukształtowały Ciebie i doprowadziły do momentu, w którym dziś się znajdujesz?

Odnoszę wrażenie, że kluczowych momentów w moim życiu było co najmniej kilka w roku. Ale mówiąc serio, to pierwszym, który miał decydujący wpływ na moje życie, był wyjazd mojej mamy do USA. Jako młody człowiek, szesnastolatek, musiałem wydorośleć w jeden dzień i przejąć obowiązki dorosłych tak, aby „dom działał”. Nie będę się rozpisywał, czy to miało pozytywny, czy negatywny wpływ na moje życie, na pewno jest jego elementem, który doprowadził mnie tu, gdzie jestem.

Kolejnym bardzo ważnym okresem była praca w międzynarodowej korporacji, lidera produkcji turbin niskiego ciśnienia do silników samolotowych. To tam trafiłem na krótko do Jacka Santorskiego, od którego zaczęła się moja przygoda z rozwojem osobistym. To on wskazał mi książkę, pokuszę się o stwierdzenie: biblię, która wywróciła mój światopogląd do góry nogami – Myśl i bogać się Napoleona Hilla. Po przeczytaniu tej lektury nic nie było już takie samo, a moje życie stanęło na chwilę w miejscu. To wtedy przelałem marzenie pod tytułem „kiedyś będę” na kartkę papieru i nakreśliłem ogólny plan, jak zrealizować marzenia. Od tego momentu zaczęła się moja droga od korpoludka do przedsiębiorcy i budowania swojego biznesu.

Wykazałbym się wysoką ignorancją, gdybym do kluczowych momentów swojego życia nie zaliczył mojego pierwszego Eddu Campa i spotkania Mateusza Grzesiaka. To on, jego książki i praca z nim spowodowały, że dzisiaj mam sprawczość nad swoim życiem i liczy się w nim dla mnie jakość, a nie ilość.

Zaprosiłem Cię do współautorstwa książki, abyś poprzez swoją opowieść stał się dla niejednego z naszych czytelników inicjatorem rozwoju i przemiany. Czym motywującym mógłbyś się podzielić z naszym czytelnikiem, podsumowując naszą rozmowę?

Jestem z pokolenia ludzi lat 80. Ludzi, którzy nie mając nic, mieli prawie wszystko. Pokuszę się o stwierdzenie, że wartości wgrane nam w tamtych czasach różniły się od tych, które dzisiaj są prezentowane czy też modne. Wtedy nauczyłem się, że bardzo ważne jest dotrzymywanie danego słowa, że nie oszukuje się innych i że nie ma nic ujmującego w tym, że jeśli wiesz, że nie dasz rady, odpuścisz. Swoich klientów zawsze traktuję jak partnerów. Na końcu ich sukces jest moim sukcesem i jeśli będą zadowoleni z wykonanej usługi, wrócą z kolejnym zamówieniem. Wielokrotnie też odmawiałem realizacji usługi, gdyż była ona poza moim zakresem możliwości. Uważam, że zrezygnowanie z zadania, gdy nie jesteś w stanie go wykonać, jest wyrazem dojrzałości biznesowej. Szczerość jest doceniana w biznesie i przenosi relacje z klientem na wyższy poziom. Tym sposobem buduje się zaufanie, które w biznesie jest kluczowym aspektem tworzenia relacji i osiągania sukcesów. Pracując jako konsultant, niejednokrotnie występuję w roli słuchacza, psychologa, mentora, budując bardzo osobiste relacje, które trwają później długi czas.

 


Wywiad pochodzi z książki Tygrysy biznesu. Historie prawdziwe. Tom I.  Pod redakcją Marcina Andrzejewskiego.

Kontakt

Advanced Technical Services Sp. z o.o.

Bądź na bieżąco
Obserwuj nas na: